"Miriam, jak Maryja" - medytacja nad własnym życiem w świetle Księgi Wyjścia. Przygotowanie do obozu zimowego w Jarnołtówku




Ta kobieta poczęła i urodziła syna, a widząc, że jest piękny, ukrywała go przez trzy miesiące.” (Wj 2,2)
Kiedyś każdy z nas spotkał się ze spojrzeniem naszej mamy, jak również taty. Było to spojrzenie pełne miłości, dobroci, życzenia nam dobrze, zachwytu nad kolejnym Bożym dziełem, nade mną i nad Tobą, nad cudem narodzin. Takie spojrzenie w naszym kierunku zawsze, każdego dnia posyła również Ojciec. Bóg Ojciec. Nieustannie patrzy na nas z miłością, obdarza nas spojrzeniem pełnym ciepła i radości. Cieszy się nami. Mama Mojżesza widziała, że był on piękny. W języku hebrajskim oraz w całej kulturze tamtego okresu słowo piękny było używane zamiennie ze słowem – dobry. Dobry i piękny. Piękny i dobry. To słowa o Mojżeszu… I o każdym z nas. Panie! Spraw, abyśmy doświadczali tego piękna, które jest w nas odbiciem Ciebie. Pomóż nam każdego dnia zachwycać się nie tylko pięknem świata, różnymi Twoimi wielkimi dziełami, ale jednym z cudów Twoich, jakim jestem ja sam.


A nie mogąc ukrywać go dłużej, wzięła skrzynkę z papirusu, powlekła ją żywicą i smołą, i włożywszy w nią dziecko, umieściła w sitowiu na brzegu rzeki.” (Wj 2,3)
W naszym życiu dzieją się różne rzeczy, które są dla nas trudne. Czasami wydaje się, że sytuacja jest beznadziejna, jak w przypadku Mojżesza, którego własna mama musiała włożyć do skrzynki z papirusu i zostawić w sitowiu. Zastanówmy się nad tym jakie trudne wydarzenia ostatnio przeżywaliśmy: może to być choroba nasza, lub kogoś bliskiego, smutek spowodowany zachowaniem kogoś, lub naszym grzechem. W tym wydarzeniu jest jednak cały czas Bóg. Troszczy się o nas, czasem bierze nas na swoje ramiona, jak pasterz owcę. Nigdy nie zapomina o nas. Nawet wtedy, kiedy wydaje się nam, że możemy utonąć, Bóg koszy w którym płyniemy powleka żywicą i smołą, żeby bezpiecznie poruszał się po niebezpiecznych wodach życia.

Siostra zaś jego stała z dala, aby widzieć, co się z nim stanie.” Wj 2,4
Siostra Mojżesza przyglądała się z daleka. Ale czuwała i doglądała sytuacji, patrzyła na wszystko – wydaje się, że odległość nie stanowiła dla niej żadnego problemu, bo ogarniała sytuację. Biblia o Miriam, o siostrze Mojżesza mówi: „dziewica gotowa do zamążpójścia”. Takimi samymi słowami Słowo Boże posługuje się mówiąc o Maryi, Mamie Pana Jezusa. Wobec tego spójrzmy na siostrę Mojżesza, jak na Maryję, a na Mojżesza jak na Kościół, na Wspólnotę Przyjaciół Jezusa. Jak na siebie…
Oto Maryja stoi z boku i czuwa, aby nam się nic nie stało. W sposób delikatny i bardzo niewidoczny troszczy się o mnie i o Ciebie. Troska ta nie jest tylko obecnością, czy samą modlitwą, ale przejawia się w konkretnym czynie: oto, gdy córka faraona znajduje Mojżesza, Miriam podbiega i pomaga w znalezieniu mamki, osoby, która wykarmi piersią znalezione dziecko. Ten czyn Miriam ukazuje, jak bardzo konkretna i namacalna jest pomoc Maryi, która np. w Kanie Galilejskiej prosi Syna – Jezusa o interwencję, bo „zabrakło im wina”.
Maryjo! Ty, która jesteś blisko naszych spraw, również wtedy, kiedy jak Mojżesz, jesteśmy w sytuacji niepewnej, w jakimś położeniu zagrożenia. Proszę Cię opowiedz o moim położeniu Twojemu Synowi:; wstawiaj się, wyjednaj mi łaskę nieustannego poczucia, że jestem w ręku Boga, że jestem zaopiekowany, że nic mi nie braknie. Czuwaj nade mną, jak Miriam, siostra Mojżesza czuwała nad nim. Nie pozwól, aby spotkała mnie śmierć ciała, ani nie pozwól, abym przestał przyjaźnić się z Twoim Synem.


Komentarze