Eureka w Nysie (10-12.05.2019)


      Nasi skauci 14, 15 i 16 letni w weekend 10-12 maja 2019 roku uczestniczyli w Kursie Eureka w Nysie. Poniżej świadectwa młodych z tego wydarzenia.

Świadectwo Józka (15 lat)
Gdy wyjechaliśmy na kurs byłem niepewny tego co mnie czeka, choć ciekawy (nigdy nie byłem na takim kursie). Pierwszego dnia słuchaliśmy bardzo ciekawych konferencji oraz mięliśmy adorację Najświętszego Sakramentu.
Drugi dzień natomiast był dla mnie najmocniejszy, najbardziej bogaty w przeżycia duchowe. Zaczęliśmy od adoracji na początek dnia. Spodobało mi się to, gdyż rozpoczęliśmy dzień z Panem Bogiem. Następnymi punktami były konferencje m.in.o relacjach z Bogiem i bliźnim, o grzechu. W konferencje wplecione były scenki, dynamiki przedstawiane przez animatorów. Dotknęły mnie one i przeżyłem je bardzo.
Najmocniejszą, najbardziej przejrzystą scenką była dla mnie scenka o grzechach i o nałogach. Ujęło mnie to, gdyż ta scenka pokazała jak zaufanie Bogu może naprawić życie, jaki Bóg jest dobry.
Drugim ważnym dla mnie wydarzeniem było uroczyste wyznanie, że Jezus jest naszym Panem i Zbawicielem. Gdy czyniłem pewien gest poczułem Bożą miłość.
Równie ważnym dla mnie wydarzeniem była modlitwa o wylanie Ducha Świętego. Poczułem się szczególnie dotknięty przez Boga, czułem jego miłosierdzie.
Ten kurs naprawdę zmienił moje życie, moje postrzeganie Boga. Wszystkim, którzy wciąż wahają się czy uczestniczyć w tym kursie serdecznie go polecam.


Świadectwo Weroniki (16 lat)
Dnia 10 maja pojechałam na rekolekcje „Eureka”, które odbywały się w Nysie. Bardzo chciałam tam pojechać, ponieważ potrzebowałam zbliżyć się do Boga. Rekolekcje były cudownym przeżyciem. Znajdowali się tam wspaniali ludzie, których przepełniała Boża miłość. Prowadzili oni również konferencje. Podczas jednej z nich mieliśmy wyznaczoną pewną drogę do przejścia. Przeżyłam tam coś dla mnie bardzo ważnego, ale nie bardzo mogę i powinnam się tym dzielić, gdyż wtedy uniemożliwiłoby to dobre przeżycie moim młodszym kolegom i koleżankom. Po dojściu do kaplicy mogliśmy się pomodlić przy Najświętszym Sakramencie. Nie ukrywam, że to, co mnie blokowało fizycznie, bardzo przeszkadzało. Kiedy zostaliśmy "uwolnieni", poczułam się naprawdę wolna i to nie tylko od czegoś w wymiarze fizycznym lecz od grzechów, których nie mogłam sobie wybaczyć. Bóg przez to doświadczenie dał mi odwagę aby stanąć w prawdzie w Sakramencie Pokuty i Pojednania. Po spowiedzi poczułam się wolna od grzechu w 100 procentach. Drugą sytuacją w której doświadczyłam miłosierdzia Boga była modlitwa wstawiennicza. Gdy instruktorzy modlili się nade mną prosiłam Boga, aby w jakiś sposób do mnie przemówił. Niestety podczas modlitwy niczego nie doznałam. Byłam smutna i trochę rozczarowana, ponieważ chciałam choć trochę doznać wielkiej miłości Boga jakiej doświadczyli inni uczestnicy. Wróciłam do ławki śpiewaliśmy z innymi. Jedna z koleżanek była cała zapłakana. Po chwili rozmowy z Panią trochę się uspokoiła. Podeszłam do niej i przytuliłam ją śmiejąc się w myślach, że jeśli ma tak dużo Miłości Boga to może mi trochę odda. Po długim przytuleniu popatrzyłam jej w oczy...Po chwili patrzenia poczułam, że muszę jej powiedzieć: Bóg Cię kocha i chcę żebyś do Niego wróciła i tak też zrobiłam. Z każdym słowem czułam jak łzy napływają mi do oczu. Obie popłakałyśmy się, a Duch Święty napełnił nas takim szczęściem, że nie mogłyśmy przestać się śmiać. Wtedy dopiero zrozumiałam jak Bóg ukazuje się w drugim człowieku. Jestem wdzięczna Panu Bogu, że mogłam uczestniczyć w rekolekcjach i przeżyć je tak duchowo.

Wiktoria (15 lat)
Kurs Eureka był niezwykłym doświadczeniem. Podczas dwóch dni, tak wiele się wydarzyło. Konferencje były długie i... męczące. Uzmysłowiłam sobie, że czasami nie dostrzegam grzechu, że nie reaguję we właściwym sposób na złe postępowanie - a to był impuls do zmiany, rozwoju. Jednak świadectwa osób, które doświadczyły działania Boga w swoim życiu, były motywujące. Dobrze było sobie przypomnieć Jaki jest Bóg i jaką miłością mnie obdarza - stałą, bezinteresowną, doskonałą...
Podczas adoracji miałam czas na rozmowę z Jezusem. Był to owocny czas, który spędziłam z ważną Osobą 🙂 Najbardziej zapamiętałam modlitwę o wylanie Ducha Świętego - po modlitwie wstawienniczej, w moim serce zagościł pokój, byłam radosna. Odczuwałam obecność Ducha Świętego, Tego Którego niedługo przyjmę w sakramencie bierzmowania. Przebaczyłam osobom, które mnie skrzywdziły, uczyniłam to z łatwością. Poczułam się oczyszczona, w moim sercu pokój, a ja w objęciach Niepojętego 🙂 

Komentarze